Koniec Lata - Pociągi
Ostatni czas kojarzy się niestety z końcem. Końcem pewnej epoki, m.in. epoki kolei piaskowych, końcem lata czy… Końcem Lata - pisanym z dużej litery, bowiem mowa o zespole, który w październiku 2019 r., wypuścił singiel o magicznym tytule (a jakże) "Pociągi", którym podbił serca wielu "aglo-romantycznych" słuchaczy. W dzisiejszym artykule przybliżamy Państwu sylwetkę zespołu oraz wybranych jego utworów, tłumacząc dlaczego jest to temat szczególnie warty zgłębiania, jeśli bliskie są nam tematy, które poruszamy na portalu.
Od pierwszych sekund utworu, uderza nas dźwięk, jakby sampel, wyjęty z kawałka "Mięso" płyty "Trójkąt Warszawski" autorstwa Taco Hemingwaya i Bebuna. To jednak dźwięk nieco innego tonu, jakby zmodyfikowany w taki sposób, aby przypominał dźwięki nawiązujące do krótkich, rozchodzących się echem po okolicy, sygnałów syren kolejowych. Jest dzięki temu wyraźnie pozytywniejszy w odbiorze od sampla wykorzystanego przez warszawskiego storytellera. Może to być też sprytne zwrócenie uwagi na korespondencję sztuki Końca Lata z utworami Taco, który bardzo chętnie dzieli się w swych utworach historiami uwikłanymi w szpony ukochanego miasta, jakim jest dla niego Warszawa. Czyli więc, Śląsk zapowiada się dla Końca Lata tym samym, czym od lat dla Taco jest Stolica? Nie jest to potwierdzone, ale jak najbardziej możliwe. Franciszek Krawczyk znany jest ze swej sympatii do zgłębiania tajników i niuansów tutejszego klimatu, architektury i urbanistyki. I bardzo często łączy tą tematykę, z opowieścią o aktualnym stanie swej duszy.
W późniejszym etapie utworu, po wejściu perkusji, do warstwy muzycznej dochodzi takt stukotu kół, podany w niesamowicie delikatny i niebanalny sposób. Momentami można odnieść wrażenie, że rytmiczne uderzenia bębna wystukują przed naszymi oczami kolejne klatki z życia śląskich miast. Jakby migały za oknem, jak urywki z filmu, przeplatane wizerunkiem miłości, przelatujące przed podmiotem lirycznym bezwładnie, jak kolejne słupy sieci trakcyjnej za brudną szybą przedziału osobowego.
Tak daleko idąca interpretacja wchodzi do głowy bezwiednie, podczas analizy tekstu, owianego niedopowiedzeniami i półsłówkami, opartymi na czymś w rodzaju podróży w czasie pomiędzy rokiem 2019 (kiedy powstał utwór) a 1986, kiedy to rozpoczyna się budowa Kolei Ruchu Regionalnego mającego połączyć Pyskowice z Dąbrową Górniczą, do której nawiązanie wprost pada już w pierwszej zwrotce.

Dla wokalisty, najistotniejszy wydaje się być jedynie konkretny odcinek nowej kolei, dokładnie pomiędzy Gliwicami, a Chorzowem i Katowicami. Akcentowana jest mocno pozycja podmiotu lirycznego, wobec przywiązania do tych miast, do podróży koleją (zwłaszcza nocą), a także do Śląska, jego klimatu i architektury.
Poprzez ten krótki, bo zaledwie czterominutowy seans, migają nam przed oczami sceny wprost z Osiedla Gwiazdy Walentego Rozdzieńskiego w Katowicach, Chorzowskich tuneli KRR i peronów stacji kolejowej w Gliwicach. Poprzez kolejne linijki utworu, zatapiamy się coraz głębiej w poczuciu „bycia w dobrym miejscu”, pełnym harmonii i estetyki; a wszystko to, przeplatają apostrofy, kierowane do tajemniczej towarzyszki podróży. Refren, to zdecydowanie najmocniej wpadający w ucho element muzycznej układanki, który potęguje odczucie „pozytywnego vibe’u”.

Upior / NIKT
Utwór "Pociągi" rozpoczyna się i kończy specyficznym łącznikiem z utworem "Upior" (nie mylić z „upiór”). Tutaj klimat zdecydowanie gęstnieje i skręca, bardziej w kierunku muzyki techno, niż nastrojowego, szeptano-śpiewanego kawałka, jak to miało miejsce przy Pociągach. Po spokojnej i nostalgicznej nocnej przejażdżce, wrzucani jesteśmy na magistralę wyższej prędkości. Zarówno tekst jak i to co dzieje się przed oczami widza, podczas podróży przez teledysk do Upiora, sugeruje bezpardonową, narkotykową wręcz pogoń…nie do końca wiadomo, za czym.
Klip do "Upiora", powstał na jednym z obiektów inżynieryjnych KRR w Chorzowie Batorym przy współpracy zespołu z Katarzyną Bartoszek. Widzimy w nim wiadukty i tunele powstałe w miejscu stalowych mostów z XIX wieku, które miały za zadanie pomieścić 4 tory, w relacji aglomeracyjnej do Gliwic. Na ich tle, widzimy kompletnie zatraconych w rytmie muzyki członków zespołu. To kolejne śmiałe nawiązanie do KRR i znając już kilkuletnią historię zespołu, można śmiało przypuszczać, że nie ostatnie. Wizualne i tekstowe warstwy klimatu typowo #aglo-górnośląskiego przewijają się cały czas przez muzykę, okładki i inne materiały zespołu Koniec Lata.
9 października 2020 r. ukazał się kolejny singiel zespołu (zaraz po Hyclu) o tytule "NIKT". W nim, również nie zostajemy pozostawieni bez bardzo znaczącej wstawki tekstowej traktującej o transportowej nostalgii wokalisty. Dalsze interpretacje natomiast, pozostawiamy słuchaczom.
